Nareszcie lakier, który spełni oczekiwania wszystkich pań. Jest to lakier Sally Hansen z serii SALON. Doskonale pokrywa płytki paznokcia. Zdecydowanie wystarczy dwukrotne pomalowanie, chociaż producent na opakowaniu zaleca nawet trzykrotne. Lakier bardzo ładnie błyszczy nawet po kilku dniach, kiedy nasze dłonie wykonywały tysiące różnych czynności, które nie zawsze są przyjazne dla naszych paznokci. Bardzo ważną zaletą lakieru jest to, że nie odpryskuje nawet przy zderzeniu z twardymi powierzchniami. Używam tego lakieru od dwóch miesięcy oczywiście z przerwami (póki co mam jeden kolor), nie zawsze pasuje do kolorystyki ubrania. Niestety inne marki nie wytrzymują takiego czasu w tak dobrym stanie. Kolor mojego lakieru jest dosyć ciemny, ale po zmyciu paznokcie nie są zabarwione mimo, że nie użyłam bazy pod lakier. Ma to ogromne znaczenie, gdy zaraz po zmyciu mojego ciemnego chcę pomalować paznokcie lakierem jasnym. Jeszcze jedna ważna rzecz, jeśli przydarzy się, że któryś paznokieć nie wygląda tak jak powinien (np. nie dosuszyłam paznokci) można spokojnie nanieść na uszkodzony fragment kolejną warstwę. Nowa warstwa doskonale wtapia się z  nałożoną już wcześniej. Płytka paznokcia pozostaje idealnie gładka bez nieestetycznych wybrzuszeń.

Jedyną niedogodnością przy malowaniu paznokci tym lakierem jest to, ze nie jest to lakier szybkoschnący, a więc potrzeba więcej czasu do dokładnego wysuszenia. Może wyjściem będzie zastosowanie wysuszacza. Prawdopodobnie lakier wysycha po 30 sekundach. Jeszcze nie próbowałam, ale kupię go sobie. Przecież nie zawsze mamy tyle czasu, aby siedzieć z rozcapierzonymi pazurkami przez kilkanaście minut.

Reasumując szczerze polecam ten lakier. Jak dotąd mój najlepszy wybór oczywiście jeśli chodzi o lakiery do paznokci.